Wspomnienia
ANDRZEJ HENRYK TOMASZEWSKI
pseud. „KOBUR”
Batalion „Zośka”, komp. „Rudy”, plut. „Alek”
Andrzej Henryk Tomaszewski urodził się 18 lipca 1926 r w Warszawie jako syn Wacława i Lucyny Tomaszewskich. Przez pewien czas, na skutek pomyłki administracyjnej używano innej daty urodzenia: a mianowicie 2 styczeń 1927 r. Była to jednak data wydania aktu urodzenia w dniu chrztu. Sprawa ta została jednoznacznie wyjaśniona po wojnie na podstawie odpowiednich dokumentów, oświadczeń rodziny i świadków.
Andrzej mieszkał z rodzicami i młodszą siostrą Marią w Warszawie na Woli. Patriotyczna atmosfera rodzinnego domu towarzyszyła Andrzejowi od wczesnego dzieciństwa. Ojciec bowiem walczył w I-ej wojnie światowej i w niepodległej Polsce pozostał w czynnej służbie wojskowej jako oficer Wojska Polskiego w randze kapitana.
Po ukończeniu szkoły powszechnej Andrzej rozpoczął naukę w Gimnazjum im. J. Lelewela w Warszawie. Tam też wstąpił do Drużyny Harcerskiej gdzie bardzo aktywnie i z zaangażowaniem uczestniczył w jej zajęciach jak zbiorki, obozy, wycieczki itd.
Wybuch wojny w 1939 r zburzył całkowicie życie rodzinne Andrzeja. Ojciec po kampanii wrześniowej, znalazł się w Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Matka pozostała w Warszawie bez środków do życia mając na utrzymaniu dwoje dzieci. Jednak jako żona polskiego oficera nie wyobrażała sobie aby mogła podjąć pracę w jakikolwiek sposób związaną z okupantem a o inną nie było łatwo. Korzystała więc z pomocy rodziny, instytucji społecznych (RGO) a następnie z paczek, które okrężną drogą przesyłał z zachodu Ojciec.
Okupacja niemiecka na długo uniemożliwiła normalną edukację polskiej młodzieży. Andrzej nie był wyjątkiem. Do szkoły nie chodził bowiem gimnazja były zamknięte. Tajne nauczanie rozwinęło się dopiero później. O pracę nie było łatwo. Terror i okrucieństwa okupanta uzasadniały więc fakt, że większość patriotycznej młodzieży w jego wieku kierowała się do tajnych struktur państwa podziemnego. Andrzej jako zapalony harcerz w 1942 r wstąpił do Szarych Szeregów gdzie służył w harcerskim batalionie „Zośka”, kompania „Rudy”, pluton „Alek” pod pseudonimem „KOBUR” do maja 1944 r.
Brał czynny udział w małym sabotażu, konspiracyjnym kolportażu, w pracach szkoleniowych i innych akcjach swego oddziału. Uzyskał wyszkolenie minerskie i stopień wojskowy kaprala. Jego dowódcami i wykładowcami byli m.in.: Andrzej Romocki, Ryszard Białous, Andrzej Długoszowski, Leonard Pecyna, Zygmunt Śluzek, Eugeniusz Koecher. Mieszkanie przy ul. Staszica 16 m 9 na Woli , w którym zamieszkiwał Andrzej z matką i siostrą było dobrze znane władzom konspiracyjnym jako lokal kontaktowy gdyż odbywały się tam szkolenia, wykłady, ćwiczenia i zbiorki lub badania lekarskie, które przeprowadzał dr Zygmunt Kujawski pseud. „Brom”. Niejednokrotnie też przechowywana była broń. Andrzej brał także czynny udział w wielu akcjach odwetowych i dywersyjnych swojego oddziału między innymi jako sekcyjny II grupy minerskiej w udanej akcji wykolejenia i ostrzelania hitlerowskiego pociągu urlopowego na trasie Tłuszcz-Urle w pobliżu miejscowości Szewnica 27 kwietnia 1944 r.
W ostatnich miesiącach przed powstaniem nasiliła się fala wpadek i aresztowań ulicznych często prowokowanych przez inne ugrupowania polityczne. Niestety dotknęło to też Andrzeja. Został aresztowany w niedzielę 7 maja 1944 ok. godz. 11-ej w kościele św. Wojciecha na Woli podczas łapanki ulicznej. Naoczni świadkowie przekazali rodzinie szczegóły tego zdarzenia. Przed kościołem zostały rozrzucone komunistyczne ulotki. Było to akurat w czasie, gdy ludzie gromadnie opuszczali kościół po mszy świętej. Natychmiast pojawili się żandarmi dokonując licznych aresztowań. Andrzej cofnął się do kościoła aby schronić się w zakrystii ale i tam go dopadli. W przeddzień aresztowania Andrzej otrzymał od swoich przełożonych dużą sumę pieniędzy, którą miał dostarczyć komuś na wykupienie od hitlerowców kolegi z oddziału (prawdopodobnie Jerzego Ringa, pseud. „Grzegorz”) aresztowanego kilka dni wcześniej. Wiedziały o tym matka i siostra. W chwili aresztowania miał te pieniądze przy sobie co stanowiło dowód obciążający. Nie mógł bowiem udowodnić skąd ma tak dużą sumę pieniędzy. Został osadzony na Pawiaku, był wielokrotnie przesłuchiwany, torturowany. Nie zdradził nikogo. Przekazał te informacje w grypsie rzuconym z pociągu i dostarczonym rodzinie przez kolejarza. Był to ostatni z nim kontakt. Z późniejszych ustaleń wynika, że pierwotnie przebywał w obozie koncentracyjnym Gross-Rosen gdzie był prawdopodobnie do lutego 1945. Zbliżająca się ofensywa radziecka spowodowała ewakuację obozu Gross-Rosen i marszem śmierci przeniesienie więźniów do obozu Northausen-Dora w Górach Harzu gdzie mieściły się zakłady produkujące pociski V1 i V2.
Andrzej nie doczekał wolności. Zabrakło mu 6 tygodni. Zmarł 25 lutego 1945 r. Obóz został oswobodzony przez Aliantów 15 kwietnia 1945 r.
Wiele faktów z działalności konspiracyjnej Andrzeja z oczywistych względów nie było znanych nawet jego najbliższym. Nieliczni pozostali przy życiu świadkowie też już odeszli. Dlatego ten życiorys-wspomnienie nie oddaje z pewnością wielu Jego innych zasług i osiągnięć.
W Kościele św. Wojciecha w Warszawie na Woli, w miejscu aresztowania Andrzeja, jest wmurowana tablica upamiętniająca to wydarzenie.
Opracowała Maria Helena Referowska z domu Tomaszewska, siostra Andrzeja.