11 lutego 1942 roku Maciej Aleksy Dawidowski “Alek” zdjął niemiecką tablicę z pomnika Mikołaja Kopernika – stąd jego wawerskie nazwisko „Kopernicki”.
Aleksander Kamiński tak to opisał: „I oto Alek, nie zwracając już żadnej uwagi na otoczenie, na przejeżdżające od czasu do czasu wozy i przechodniów, ciągnąć zaczyna płytę w kierunku ulicy Oboźnej. Płyta jest ciężka jak sto nieszczęść. Daje się jednak ciągnąć po śniegu. Po kilkudziesięciu minutach pracy zostaje przez Alka zakopana w zaspie przy chodniku. Spocony, lecz szczęśliwy z wykonania niebezpiecznego pomysłu wraca do domu”.
W odwet za zdjęcie tablicy Niemcy usunęli pomnik Jana Kilińskiego i zdeponowali go w podziemiach Muzeum Narodowego. Od pracowników firmy demontującej pomnik Alek odkupił szablę Kilińskiego. Udało mu się też ustalić miejsce ukrycia pomnika i na murze muzeum wykonał czarną farbą napis: Jam tu. Ludu W-wy. Kiliński Jan!
Na cokole pomnika Kopernika umieścił plakat: W odwet za zniszczenie pomnika Kilińskiego zarządzam przedłużenie zimy o 6 tygodni. Mikołaj Kopernik astronom.
Nalepki o takiej treści pojawiły się także na obwieszczeniach gubernatora Fischera o demontażu pomnika Kilińskiego.
Niestety rodzina Dawidowskich zapłaciła wysoką cenę za „Wojnę Pomników”. Alek był poszukiwany, musiał wyjechać z Warszawy. Po powrocie we wrześniu nadal się ukrywał, pracował pod fałszywym nazwiskiem w przemysłowej straży pożarnej fabryce Fuchsa przy ul. Topiel 12. W listopadzie podczas kolejnej rewizji w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza 18 została aresztowana jego matka. Janina Dawidowska została przewieziona na Pawiak, skąd trafiła do obozu koncentracyjnego na Majdanku, a następnie do KL Ravensbrück (przeżyła wojnę).